Wszystkie Artykuły Wywiady

Nie wszystkie lektury Cezarego Stypułkowskiego – wywiad dla Pulsu Biznesu

Kryminały już go nie wciągają, po nocach czyta o wszystkim, co tłumaczy świat, nawet o... albatrosach. Szanuje przeszłość, ale nadmiernie na niej nie polega, a w przyszłość patrzy aż po horyzont. Jaką książkę chciałby napisać? O tym, i nie tylko, opowiada szef Pekao.

Powiedział pan kiedyś, że dzieli życie na trzy części. W pierwszej człowiek się uczy, w drugiej pracuje i buduje karierę, a w trzeciej jest czas na refleksje i pisanie książek.

Cezary Stypułkowski, prezes Pekao: Ja sobie tego nie wymyśliłem. Jest okres dzieciństwa, współcześnie wydłużony w związku z nauką, okres aktywności zawodowej, a potem czas szeroko rozumianej emerytury. To jest model, który generacyjnie obowiązywał do współczesnych czasów. Ale to się zmienia. W przedmowie do książki „100-letnie życie. Codzienność i praca w erze długowieczności” Andrew Scotta i Lyndy Gratton napisałem, że życie jest jak mecz piłki nożnej: dwa razy po 45 minut. Może być jeszcze dogrywka, ale jedno, co jest pewne - że będzie złota bramka! Myślenie o tym, co będę robił długoterminowo, towarzyszy mi, od kiedy pamiętam. To jest chyba coś, co – patrząc retrospektywnie – najbardziej mnie ukształtowało i odróżniało od wielu rówieśników. Co może się zdarzyć za 5-10 lat, zawsze zaprzątało moją wyobraźnię.

Jaka będzie następna pięciolatka?

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w bankowości nie można wywrzeć istotnego wpływu na organizację w perspektywie krótszej niż pięcioletnia. Zawsze powtarzam, że bankowość to jest trochę kapitału, dobre procedury i produkty, przyzwoita technologia oraz najlepsi ludzie. Jakość ludzi i kultura organizacji mają decydujący wpływ na jakość całości. Tworzenie organizacji to długotrwały proces. Nie ma drogi na skróty.

Cała rozmowa do przeczytania na:
https://www.pb.pl/nie-wszystkie-lektury-cezarego-stypulkowskiego-1233203

Z Cezarym Stypułkowskim rozmawiali Eugeniusz Twaróg i Ignacy Morawski