Wciąż nowe wyzwania – wywiad dla Home & Market - Cezary Stypułkowski                              

Wciąż nowe wyzwania – wywiad dla Home & Market

Jakim sukcesem w tym roku może się pochwalić PZU SA?

Na pełne podsumowanie roku trzeba jeszcze trochę poczekać. Jednak już teraz wiadomo, że Grupa PZU osiągnie wynik finansowy sytuujący ją w ścisłej czołówce instytucji finansowych działających na polskim rynku. Wzrasta wartość firmy, a nasze wskaźniki bezpieczeństwa – dają nam czołowe miejsce wśród renomowanych instytucji, nie tylko w Polsce.

Niewątpliwie najważniejszym zadaniem, które zrealizowaliśmy w tym roku, było rozstrzygnięcie przetargu na dostawcę zintegrowanego systemu informatycznego dla Grupy PZU. Jego ostateczny kształt będzie miał decydujące znaczenie dla struktury i pozycji rynkowej PZU w przyszłości.

Mam również nadzieję, że po trudnych latach przychodzi czas uspokojenia aury wokół PZU.

Home & Market przyznało PZU SA nagrodę Srebrnego Parasola za konsekwentne utrzymanie na rynku pozycji największego towarzystwa ubezpieczeniowego w Polsce. PZU to najczęściej wybierane towarzystwo wśród ankietowanych przez nas przedsiębiorców. Czym dla Państwa jest ta nagroda?

Nagroda jest potwierdzeniem, że klienci ufają marce PZU, odnajdują u nas usługi, które spełniają ich oczekiwania. PZU jest instytucją o ugruntowanej pozycji, znaną kilku pokoleniom Polaków. Dzięki temu zaufaniu dysponujemy potencjałem, który pozwala nam optymistycznie patrzeć w przyszłość i planować szerokie działania modernizacyjne. Chcemy, by PZU było postrzegane nie tylko jako tradycyjny uczestnik rynku finansowego, ale również innowacyjny ubezpieczyciel. Wszystkim czytelnikom dziękujemy za wyróżnienie, mając nadzieję, że zapracujemy na nie także w przyszłym roku.

Czy to nie jest tak, że PZU pozostaje obrona swojej pozycji na rynku i tak naprawdę nie ma szans na zwiększenie udziału? Czy myślicie o ekspansji w krajach Unii Europejskiej?

Spójrzmy na to inaczej. Fakt, że na zdemonopolizowanym rynku, PZU wciąż posiada ponad 50-procentowy udział w rynku ubezpieczeń majątkowych jest ewenementem na skalę światową. Polski rynek ubezpieczeniowy ma duży potencjał rozwoju, nadal charakteryzuje się stosunkowo niskim nasyceniem. Zależy nam na tym, żeby coraz więcej osób ubezpieczało się w PZU – firmie z tradycjami, o ugruntowanej pozycji. Jednak mam pełną świadomość, że wraz z dojrzewaniem rynku, nasz udział w nim będzie dążył do średniej europejskiej. Zatem naszym celem jest przede wszystkim to, by PZU zwiększało swoją wartość dla akcjonariuszy, odnotowywało przyrost składki i wzrost aktywów, zapewniają jak największe bezpieczeństwo świadczonych usług oraz wysoką ich jakość. Procentowy udział w rynku nie jest najważniejszą kwestią.

Druga sprawa to nasza obecność na rynkach zagranicznych. Jak wiadomo jesteśmy większościowym akcjonariuszem litewskiego towarzystwa ubezpieczeniowego LINDRA, które zajmuje trzecią pozycję na tamtejszym rynku. Chcemy odgrywać istotną rolę we wzmacnianiu pozycji tej spółki. Co do ekspansji na rynki unijne, to nie wyobrażam sobie tego bez porozumienia akcjonariuszy, przeprowadzenia publicznej oferty oraz wdrożenia nowego systemu informatycznego. Być może, gdyby przez ostatnie lata PZU było inaczej zarządzane, to dziś moglibyśmy rozmawiać o planach ekspansji na zachodnie rynki. Obecnie mamy wiele do zrobienia wewnątrz Grupy.

Jakie są główne różnice w zarządzaniu instytucją bankową a ubezpieczeniową?

Z profesjonalnego punktu widzenia trudno mówić o zasadniczych różnicach. Procedury stosowane w zarządzaniu instytucjami finansowymi są podobne. Biznes bankowy jest trudniejszy do prowadzenia pod względem operacyjnym. Transakcje dokonywane są w czasie rzeczywistym, jest ich bardzo dużo. Nowoczesny bank musi opierać się na solidnych podstawach technologicznych. O sukcesie decyduje dostępność usług, wygoda i krótki czas przeprowadzania operacji. Jeśli jednak chodzi o specyfikę produktu, to ubezpieczenia są bardziej skomplikowane ze względu na rachunek aktuarialny i techniczne aspekty procesu likwidacji szkód. W działalności ubezpieczeniowej dużo bardziej liczy się indywidualne podejście do klienta, budowanie świadomości, że warto się ubezpieczać, że przynosi to konkretną korzyść – poczucie bezpieczeństwa i pomoc finansową w przypadku nieszczęśliwego zdarzenia. Dla menedżera, praca w obydwu instytucjach to duże wyzwanie. Zarządzanie taką instytucją jak PZU wymaga dodatkowo specyficznego doświadczenia w prywatyzacji dużej instytucji finansowej. Niewielu jest w kraju menedżerów, którzy mogą pochwalić się sukcesami w tej dziedzinie.

Klienci obdarzają banki coraz większym zaufaniem. A jak to jest w przypadku PZU? Czy jest to firma o publicznym zaufaniu? Czy obecny wizerunek PZU odpowiada panu, czy chce pan dążyć do zmian?

Dowodem zaufania klienta do firmy ubezpieczeniowej jest zakup ubezpieczenia. Spółkom Grupy PZU zaufało kilka milionów osób. Świadczy to o ugruntowanej pozycji tej marki na rynku. Czym innym jednak jest wizerunek, który co jakiś czas wystawiany jest na próbę przez doniesienia prasowe z procesów byłych prezesów spółki. Gdy zostałem powołany na stanowisko prezesa PZU zapowiedziałem poprawę aury wokół spółki i to się moim zdaniem w jakimś stopniu udało, ale trzeba pracować dalej. Skupiamy się na rzeczach istotnych dla firmy, pracujemy nad nową strategią. Tego oczekują od zarządu akcjonariusze i klienci. Nic tak dobrze nie wpływa na image firmy ubezpieczeniowej jak dobre wyniki, atmosfera spokoju i wysoka jakość obsługi klientów.

Jak ocenia pan sytuację na polskim rynku ubezpieczeń – wiele firm w branży boryka się z problemami?

Obserwujemy trend konsolidacji, dotyczy to także branży ubezpieczeniowej. Dla małych firm jest to szansa. Polski rynek ubezpieczeń nie jest jeszcze do końca dojrzały. Przed nami lata rozwoju i dalszych zmian. Wydaje się, że potencjał drzemiący w tej branży jest znaczny. Przeciętny Polak wydaje na ubezpieczenia dużo mnie niż mieszkaniec Unii Europejskiej. To z pewnością się zmieni, a najbardziej na tych zmianach skorzystają klienci. Należy się spodziewać poprawy jakości obsługi, pojawienia się nowych rodzajów ubezpieczeń oraz rozwoju różnorodnych kanałów ich dystrybucji, takich jak telefon czy Internet.

Czy polski rynek ubezpieczeń jest przygotowany na wejście do UE? Jakie zmiany są niezbędne?

Pamiętajmy, że od wielu lat mamy w Polsce konkurencję na rynku usług finansowych. W naszym kraju działa ponad 70 zakładów ubezpieczeń, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Są wśród nich zarówno niewielkie, niszowe polskie firmy, jak i filie dużych zachodnich instytucji ubezpieczeniowych. W większości współpracujemy z największymi, światowymi reasekuratorami. Tak więc w tym obszarze, po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej niewiele się w tym obszarze zmieni

Od przyszłego roku zaczną obowiązywać przepisy nowego prawa ubezpieczeniowego, które zawierają rozwiązania pro konsumenckie, podobne do tych które obowiązują w całej Europie. Myślę, że sektor ubezpieczeń jest dobrze przygotowany do integracji z Unią. Z pewnością w perspektywie kilku lat konieczna będzie redefinicja filozofii tworzenia produktów ubezpieczeniowych i ich sprzedaży. Na rozwiniętych rynkach ubezpieczeniowych funkcjonują bardzo rozbudowane produkty ubezpieczeniowe, oferujące kompleksowe rozwiązania, jak również wiele prostych, szybkich ubezpieczeń, które zawrzeć można wysyłając np. SMS. Przygotujemy się do tych wyzwań. Od tego, jak sobie z nimi poradzimy, będzie moim zdaniem zależała w przyszłości nasza pozycja rynkowa.

Jest pan doświadczonym menedżerem, kiedyś rozmawialiśmy o tym, że chciałby pan odejść z banku i zająć czymś bardziej spokojnym, może pracą naukową. PZU to nie jest spokojniejsze zajęcie, tak więc czy jest to nowe wyzwanie?

Za wcześnie na emeryturę. Ciągle czuję się względnie młodym, choć już doświadczonym menedżerem. Myślę, że to najlepszy moment, żeby podejmować największe, profesjonalne wyzwania. Być może za jakiś czas poświęcę się pracy naukowej, ale wiem, że nic tak dobrze nie weryfikuje naukowych teorii jak praktyka działania.

Mamy to szczęście, że żyjemy w czasach transformacji, które dają menedżerom unikalną szansę na sprawdzenie swoich umiejętności w sytuacjach trudnych. Będąc przez ponad dekadę prezesem BANKU HANDLOWEGO uczestniczyłem w jego udanej prywatyzacji oraz połączeniu z jednym z liderów tej branży na świecie.

W PZU czekają mnie jeszcze większe wyzwania. Przekształcenia własnościowe, przeprowadzenie jednego z największych w Polsce projektów informatycznych, opracowanie nowej strategii – to przedsięwzięcia, o których może marzyć każdy ambitny menedżer. Ja dostałem taką szansę i zrobię wszystko, aby ją dobrze wykorzystać. Na prowadzenie zajęć akademickich lub pisanie książek z pewnością przyjdzie jeszcze czas.

Wywiad ukazał się w Home & Market.